wtorek, 9 sierpnia 2011

I'm so excited.

3 DNI. Czasami mam wrażenie, że to tylko sen ... ale potem patrzę na swoją niedopakowaną walizkę i wiem, że jestem niesamowitą szczęściarą.

**

http://hello-saopaulo.blogspot.com

piątek, 22 lipca 2011

Nowości, Nowości...

Będę ciągnąć moją historię. Zmienia się kraj i kontynent ale nie zmienia się pomysł bloga:

http://hello-saopaulo.blogspot.com


Zapraszam, pozdrawiam i proszę trzymać kciuki <3

Paulina.

czwartek, 14 kwietnia 2011

Way to go, Herk Kids!


Trudno mi się rozstać z blogiem. Miałam napisać notkę o rzeczach i miejscach, których mi najbardziej brakuje...ale po wczorajszo-dzisiejszych wydarzeniach zrezygnowałam na rzecz tematu, który poruszył mnie.
Board of Education to grupa ludzi, która omawia sprawy związane ze szkołą( jr/sr high school i podstawówka/elementary). W centralnej części stanu NY znajdują się 4 miasteczka Herkimer, Ilion, Mohawk i Frankfort, które połączyły swój budżet. I teraz są z tego problemy. BOE podjęło decyzję o zwolnieniu 33 nauczycieli i zrezygnowania z Business Class. Poza tym skrócono zajęcia muzyczne, Angielski i Fizykę(!!!!!) o pół i zajęcia artystyczne, fotografie i Home Ed. Jeden z moich ulubionych nauczycieli z Herkimer, Mr.Lanz uczy właśnie klas związanych z biznesem( btw. klasy biznesowe są idealne dla 12 klasy. Naprawdę dużo się nauczyliśmy w zeszłym roku a jedna dziewczyna dzięki stypendiom z tej klasy mogła pójść na studia!) i prawdopodobnie będzie miał 1/2 etatu albo zostanie zwolniony.
Dlaczego o tym piszę? Ludzie z Herkimer High zjednoczyli się i dzisiaj rano zorganizowali protest. Nie poszli na swoje pierwsze lekcje, stali na skrzyżowaniu i przypominają o swoich prawach. Gdybym tam była to stałabym razem z nimi. Te klasy pomagają im stać się lepszymi obywatelami. Jestem z Nich dumna ale też wiem ile to musiało znaczyć dla Mr.Lanz'a.

Mam dla Was parę zdjęć, które zrobiła mama mojego kolegi, Anthony'ego. Jego siostra, Allie też brała udział w proteście:


^tradycyjnie przyjechala policja...


^ Herk Kids !


^Lucas z N.Y. JUST LISTEN i Caity z "5,7,2,3 Now I know my ABC's "





^czarny plaszcz i zielona kurtka- dyrektor i vice dyrektor przyszli na "pogadanke"!

A co u mnie? Dzisiaj skonczylam liceum i za mniej niz miesiac( stracilam polskie znaki, przepraszam!) MATURA !!!!!

Pozdrawiam i dziekuje za komentarze pod poprzednia notka!!

sobota, 19 marca 2011

Something New.

Wiele razy słyszałam, że trzeba być przygotowanym( ale też i otwartym) na wszystko. Słyszałam też, że druga i trzecia klasa liceum to okres podczas którego trzeba się zastanowić co się chce w życiu robić. A co jeśli się nie wie? Albo się wie ale plany nagle ulegają wielkiej zmianie, w sumie na jeszcze lepsze?

No właśnie.

Chciałabym Wam pokazać coś nowego, coś co niedługo zacznę. Ale to jeszcze nie w tym momencie, musicie uzbroić się w cierpliwość. Może za miesiąc...Na pewno zobaczycie to po maturze, do której się teraz przygotowuję( stres! stres! stres!).
...jeśli ktoś w ogóle tu jeszcze zagląda!!

Pozdrawiam i do usłyszenia( przeczytania w tym wypadku).

piątek, 31 grudnia 2010

Wonderful Year.



Ten rok był z pewnością wyjątkowy. Przez 7 z 12 miesięcy byłam w NY, resztę roku spędziłam w Polsce. Ale skupmy się na tym co było przed powrotem do Polski...
Nigdy nie zapomnę jak w pierwszym tygodniu szkoły podszedł do mnie Anthony i spytał czy pójdę z nim do Walmart. To był początek naszej przyjaźni. Parę dni później poznałam Jessice a potem Dolly'ego, Brad'a, Jorge'a, siostry Woodrick. Z Jordan'em miałam większość lekcji ale zaczęliśmy rozmawiać ze sobą dopiero na przełomie października/listopada. Przyjaźnie dodawały mi odwagi, nie byłam już tak zamknięta w sobie. Pierwszy dzień szkoły, z nerwów obgryzałam paznokcie, nie mogłam znaleźć klas nie mówiąc już nawet o otworzeniu szafki. To był koszmar. Dobrze, że wtedy pojawił się Anthony. Miesiące mijały a ja oprócz znajomych ze szkoły miałam też znajomych z mojego Dystryktu. Wspaniałych ludzi takich jak Gustavo z Brazylii, Linda z Niemiec czy Paulo z Ekwadoru. W styczniu dołączyła do naszej grupy Araceli z Argentyny na miejsce Giny. To była moja najlepsza przyjaciółka. Bardzo mi jej brakuje. Bardzo często rozmawiamy. Poza tym jest jeszcze moja kochana Bjork i Michelle, z USA Trip.Uwielbiam je.
Rok w NY był z pewnością przełomowy. Nie tylko opanowałam w świetnym stopniu angielski ale także poznałam ludzi, którzy stali się częścią mojego życia. Każdy lunch z Anthony'm, "Where The Wild Things Are" z Jess, Dolly'm i Brad'em, wszystkie dni z Sarah, długie rozmowy z Jordan'em.
Pamiętam, że w nigdy nie miałam ulubionego przedmiotu czy nauczyciela. W HHS to się zmieniło. Kochałam lekcje z Mr.Lanz'em ( Business Law & Senior Seminar), który był zabawny ale też umiał uczyć, brakuje mi geometrii z Mr.K(urdziolek) ale także szalonej Mrs.Ploss(English 12 & Computer Journalism). Każdy z nich miał w sobie energię i kochał to co robi.
Chciałabym wrócić tam jak najszybciej, pójść do szkoły i odwiedzić moich ulubionych nauczycieli, wejść na chwilę do sali od Government, przejść się na Harmon( miejsce, gdzie spędzaliśmy nasze lunche). Spędzić czas z moimi host rodzinami, przyjaciółmi.



z Araceli i Gustavo w Grand Canyon.


z Jordan'em po Graduation.


NAJLEPSZY ZESPÓŁ - ATTICUS FINCH http://www.myspace.com/atticusfinchny Bardzo polecam bo chłopaki mają niesamowity talent, grają koncerty, byli w lokalnym radiu, gdzie puścili ich piosenkę. W tym zespole gra Jordan.


z Bjork(jak zwykle rozmawia przez telefon) i Michelle( na wózku bo skręciła kostkę) w Mall of America


z Jannik'iem, Marą i Luiz'em na łódce w NYC( jechaliśmy zobaczyć Statuę Wolności). Wszyscy graliśmy wtedy w Farmville, więc zdjęcie miały tytuł "Farmville Family". Ale już nie gramy;)

Zamykając temat roku 2010 warto dodać, że podczas tych 5 miesięcy w Polsce, wciąż rozmawiam z ludźmi z HHS czy z wymiany. To idealny dowód na to, że prawdziwe przyjaźnie nigdy się nie skończą. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze. I mam nadzieję, że gdy odwiedzę mój drugi dom spotkam te same twarze.
A wszystkim zaglądającym na bloga życzę Szczęśliwego Nowego Roku 2011 i spełnienia marzeń (w sumie to sobie też tego życzę)

Pozdrawiam ze śnieżnego Wrocławia.

niedziela, 19 grudnia 2010

Rotary

Czasami mam wrażenie, że Rotary zostaje z człowiekiem na zawsze. Za dwa tygodnie minie 5 miesięcy od kiedy jestem w Polsce a wciąż jestem związana z tą organizacją. Niestety, szkoła uniemożliwia mi chodzenie na Rotaract co tydzień ale Wigilii Wielu Narodów i Wigilii w klubie Rotary nie ominęłam. Przyjaźnię się z wymieńcami. Jest dobrze a nawet bardzo dobrze.
Jedynym minusem mojego nowego( bo jestem w nowej szkole, mam wielu nowych znajomych etc.), wspaniałego życia jest ...Tęsknota.
Przy 7 godzinnej różnicy czasowej trudno jest porozmawiać z przyjaciółmi. Ale jeśli ktoś jest tak uparty jak ja to da sobie radę. A szczerze mówiąc, czasem nawet 10 minut rozmowy z Anthony'm czy Jordan'em bardzo poprawia mi humor. Bardzo chcę tam wrócić. Chociaż na chwilę i/lub na studia i na zawsze. Tego chcę, takie jest moje marzenie. I zrobię wszystko, że to się spełniło.
Zdaję sobie sprawę, że nikt tu nie zagląda ale czasem dobrze jest oczyścić umysł z myśli.


Maciek(w zeszłym roku pojechał do Australii),ja, Micaela(CA,USA), Ben(NY,USA)


z Rafael'em z Brazylii


Ben(NY,USA)&Tom(PA,USA) <3


Caio(Brazylia) i Tom podczas Wigilii. Fun Times.

niedziela, 14 listopada 2010

Pożegnania i powroty.




Sama się sobie dziwię ale brakuje mi tego bloga. To była część mojego wyjazdu, którą trochę zaniedbałam przez zimę ale nie miałam wtedy internetu przez 3 miesiące. Dalej chcę prowadzić Hello-NY. Wciąż mam zdjęcia do opublikowania, żyję wymianą...po wymianie.
W moim mieście jest 5 wymieńców- dwóch Amerykanów, Brazylijczyk, Meksykanka i Australijka. Najbliżej jestem z Amerykanami- Benem, którego poznałam w marcu i Tomem z Pennsylvanii. Brakuje mi mówienia po angielsku 24/7 a dzięki Nim mam okazję rozmawiać tak często jak tylko się da. W sumie nawet gdy codziennie rozmawiam z Benem pomaga mi to. Właściwie pomagamy sobie nazwajem. Ben pomaga mi żebym nie zapomniała angielskiego a ja pomagam mu w nauczeniu się polskiego. Pozostali to Caio(Brazylia), Samantha(Meksyk) i Becky z Australii. Becky wyjeżdża na początku stycznia i na jej miejsce przyjeżdżają dwie nowe dziewczyny z Australii.
Są dni, kiedy czuję, że to jeszcze nie koniec i, że moja wymiana nie skończyła się ze względu na wymieńców we Wrocławiu. Chodzę na spotkania Rotary i Rotaract. Ale są też dni, kiedy zdaję sobie sprawę, że moja przygoda już się skończyła. Za każdym razem, kiedy rozmawiam z Anthony'm marzę o tym, żeby wrócić tam już na drugi dzień. Żeby śpiewać, śmiać się czy po prostu rozmawiać po drodze na lunch. Wygłupiać się z Jessicą na angielskim czy 'kłócić' się z Jordanem. Brakuje mi Herkimer każdego dnia bo codziennie wynajduję coś co podchodzi pod komentarz 'W Herkimer było inaczej bo...'

Ale cóż, teraz myślę, że każdy przez to przechodzi.
Trochę zdjęć:

z Benem, Micaelą(z Californii ale jest w innym klubie niż Ben,Tom i cała reszta) i Becky podczas wycieczki do Sztolni z moimi rodzicami i host-rodzicami Micaeli.


cała czwórka raz jeszcze.


ja i Ben przed Sztolnią. ( Bob Budowniczy!)


liceum. na jednej z lekcji fotografii.

Pozdrawiam.